Recenzja
,,W galaktyce szaleją Wojny
Klonów. Separatyści pod wodzą hrabiego Dooku nie ustają w krucjacie przeciwko
Republice. Lecz armia kanclerza Palpatine’a złożona z żołnierzy klonów
walecznie stawia im czoła. Anakin Skywalker walczy u boku swego Mistrza Obi-Wana
Kenobiego. Na każdym kroku czyhają na nich niebezpieczeństwa, a wszystko
komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w życiu młodego Jedi pojawia się
wyznaczona mu na padawankę wścibska czternastolatka. Nie czas jednak na
kwestionowanie decyzji Rady, bo trójka Jedi otrzymuje rozkaz wypełnienia
niebezpiecznej misji, od której zależą losy wojny…”
„Wojny Klonów” to adaptacja
powieściowa filmu opowiadającego o losach Anakina, Ahsoki i Obi-Wana. Nie jest
porywająca, ale potrafi umilić czas wolny. Jeśli chodzi o relację
Skywalkera i młodej padawanki książka wychodzi na plus – poznajemy zachowania wspominanej
dwójki w nietypowej dla nich sytuacji; wspólne walki, upomnienia, rozmowy,
przygody. Od tej strony książka jest bardzo dobra i może się podobać. Jakby nie
patrzeć – misja dotycząca Hutta, zwłaszcza młodego – na pewno jest arcytrudna i
ciekawa. Jednak wątek oddziału klonów w zestawieniu z innymi pozycjami autorki
(Potrójne Zero, Prawdziwe Barwy, Rozkaz 66) wychodzi nadzwyczaj słabo. Klony są
bardzo podobne do robotów – nie wykazują zbyt dużej głębi psychologicznej,
głębi postępowania; nienaturalnie spłycone są ich sylwetki. Tylko kapitan Rex
wydaje się godzien zainteresowania czytelnika, jednak również w małej mierze.
Intryga wprowadzona przez Hrabiego Dooku może być interesująca dla czytelnika, zwłaszcza,
że jednym z atutów, które przypisałbym książce jest to, że każdy może po nią sięgnąć.
Nie potrzeba znajomości wszystkich robotów, statków, sytuacji politycznej Star
Wars. Poza ogólnymi wymienionymi przeze mnie zaletami „Wojny Klonów” nie
posiadają nic innowacyjnego, co by przyciągnęło wielką publiczność. Można
przeczytać książkę, obejrzeć film, ale nie wpłynie to gwałtownie na nasze
postrzeganie Gwiezdnych Wojen. Od tak, dość prosta powieść.
Ocena: 5,5
Jedi na pokładzie niszczyciela
przygotowują się do lądowania na Teth. W hangarze Ahsoka zabawia żołnierzy
opowieścią jak to uratowała swojego mistrza – Anakina – na Christophsis przed
droidami LR-57. W międzyczasie przybył Skywalker. Mentor pozwolił uczennicy
dokończyć opowieść. Na końcu Rex zapytał go, czy to prawda. Anakin potwierdził.
Gdy klony rozeszły się do swoich obowiązków, rycerz lekko upomniał Ahsokę
mówiąc, że Jedi powinni być skromni. Będąc w atmosferze Teth, w kanonierce LAAT
Ahsoka wysłuchuje rad mistrza. Anakin ostrzega ją, że to nie będą ćwiczenia
tylko prawdziwa walka. Togrutanka wszystko zrozumiała. Chwilę potem Jedi
dostali raport, że klasztor jest zbyt silnie broniony, by wylądowała tam
kanonierka. Anakin zarządził lądowanie na powierzchni i wspinaczkę. Gdy
zapaliło się zielone światło sygnalizujące rozpoczęcie bitwy Ahsoka urządziła
sobie zawody z mistrzem, kto pierwszy znajdzie się w klasztorze. Skywalker
pomknął w górę na lianach, a Tano użyła do wspinaczki czołgu AT-TE. Mimo że
Togrutanka została w tyle, cały czas zmierzała do celu odbijając wysłane ku
niej strzały. Nagle nadleciały cztery droidy bojowe typu B1 na STAPach i
rozpoczęły ostrzał czołgu Ahsoki. Maszyna zaczęła odrywać się od klifu, lecz tuż
przed katastrofą przybył Skywalker i zniszczył STAPy. Tano kontynuowała
wspinaczkę i gdy dotarła do klasztoru uratowała swojego mistrza otoczonego
przez trzy droidy niszczyciele. Gdy roboty zostały zniszczone teren na zewnątrz
klasztoru był oczyszczony. Razem z częścią oddziału weszli do środka budynku. Tam
spotkali dozorcę klasztoru – droida protokolarnego. Robot podziękował za
ratunek mówiąc, że cały czas był zakładnikiem droidów bojowych. W lochach
znaleźli Rottę – syna Hutta Jabby. Ahsoka mówiąc, że jest słodki została
wyznaczona do niesienia go. Chwilę potem atakują droidy. Anakin nakazuje
wycofanie się do wnętrza klasztoru. Tam Jedi kazali Rexowi bronić budynku, a
sami udali się szukać innego wyjścia (Rotta był chory; czas uciekał). Dzięki
pomocy Artoo znaleźli tylną platformę lądowniczą. Niestety, nie było na niej
żadnego pojazdu. Ahsokę atakuje Asajj Ventress. Togrutanka stoczyła z Mroczną
Jedi krótki pojedynek, w którym nie radziła sobie zbyt dobrze. Od śmierci
uratował ją Anakin. Na tajnej platformie lądowniczej znaleźli frachtowiec
Rigger G9. Odlatują w kierunku floty Republiki. W przestrzeni kosmicznej trwała
bitwa z fregatami Separatystów. Myśliwiec wroga niszczy hangar, w którym Jedi
mieli wylądować – pozostaje im lecieć bezpośrednio na Tatooine. Na pokładzie
statku Tano powiedziała mistrzowi, że boi się o Rottę, gdyż przybierał
wszystkie odcienie zielonego prócz tego, co powinien mieć. Tano zaaplikowała mu
lekarstwa, po których Rotta poczuł się lepiej. Gdy znaleźli się w przestrzeni
Tatooine, zaatakowały ich dwa IG-100 MagnaGuardy w myśliwcach Pavax-38. Jako że
tylne tarcze nie zostały jeszcze naprawione, a działka były zablokowane Jedi
byli bezbronni. Anakinowi udało się zestrzelić tylko jeden wrogi myśliwiec,
lecz w tym czasie drugi z droidów trafił statek Jedi. Skywalker nakazał Ahsoce
by pilnowała Rotty. Po rozbiciu się na powierzchni Tatooine rozpoczęli wędrówkę
do Jabby .Ahsoka zavrała Hutta i Artoo i udała się do pałacu, a Anakin miał
zmylić wroga. W pewnej chwili z piasku wyskoczyły trzy MagnaGuardy. Padawanka
była zmuszona dokończyć walkę sama. Dzięki swojemu sprytowi udało jej się
pokonać roboty. W Pałacu Jabby zastała najemników gangstera z wymierzonymi
blasterami w jej mistrza. Było to spowodowane okłamaniem Hutta, że Jedi pojmali
i zabili jego syna. Togrutanka przekazała Rottę ojcu. Jabba wielce się ucieszył
widząc potomka, lecz mimo to kazał zabić Jedi. Od śmierci Ahsokę i jej mistrza
uratowała senator Padme Amidala, która nawiązała połączenie z Jabbą i
poinformowała go, że za porwaniem syna stoją separatyści oraz wuj Jabby – Ziro Desilijic
Tiure. Zbulwersowany Hutt obiecał odpłacić się krewniakowi za tę zdradę, a z
Jedi osiągnął porozumienie pozwalające im na przemieszczanie się szlakami w
Przestrzeni Huttów. Po zakończeniu misji na Tatooine mistrzowie Kenobi i Yoda
przybyli aby zabrać Ahsokę i Anakina.
Recenzja i streszczenie książki: Star Wars. Wojny Klonów – Karen Traviss, tłum. A. Hikiert, Warszawa 2010r., Wydanie I, Wydawnictwo Amber.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz