Dzisiaj zupełnie ekstremalne
połączenie – Qui-Gon Jinn, Exar Kun i Han Solo… Postaram się nakreślić pewien
wzór męskości, który każdy z nich (z osobna) przedstawia reprezentując kolejno
grupę Jedi, Sith i przemytników. Miesiąc temu podjąłem się podobnego zadania w
odniesieniu do Mandalorian oraz wielkiego moffa Tarkina (https://filozofiastarwars.blogspot.com/2018/07/mestwo-i-geniusz-tarkina-vs-filozofia.html)
.
Zaczniemy od Exara Kuna, bo o nim
jako jedynym z wymienionej trójki trzeba napisać krótką biografię, żeby było
wiadomo o kim rozmawiamy. Żył w czasie mniej więcej 4000 lat przed bitwą o
Yavin. Był bardzo dobrze zapowiadającym się Jedi, jednak niektóre cechy
osobowości takie jak arogancja, zbytnia pewność siebie, silna ambicja wraz z
nadmierną ciekawością Ciemną Stroną doprowadziły go do momentu w życiu, gdy
został jednym z najpotężniejszych Sithów. Był prowadzony m.in. przez ducha
Freedona Nadda. Wraz z innym Jedi – Uliciem Qel-Dromą zaczął odbudowę Imperium
Sithów (polecam poczytać o tych wydarzeniach – bardzo ciekawe). Uczeń Exara
Kuna pod wpływem dramatycznych wydarzeń oraz interwencji bliskich mu niegdyś
Jedi porzucił Ciemną Stronę, a Exar Kun został pokonany. Przed śmiercią zdążył
oddzielić duszę od ciała, która została uwięziona na Yavinie IV do czasu, gdy
wywołała zamieszanie w Akademii Jedi Luke’a Skywalkera (o tym też warto
poczytać ;) ). Tak w bardzo dużym skrócie rysuje się historia Exara Kuna. Co w
tym męskiego? I dlaczego on miałby reprezentować Sithów? Odpowiadając najpierw na
drugie pytanie – w przypadku pisania o męskości Sithów ciekawym i ważnym
elementem jest przejście z Jasnej na Ciemną Stronę. Po prostu – nudniej byłoby
wskazywać męskie postawy u Sitha, który od początku do końca był Sithem. Exar
miał w sobie na tyle dużo szaleństwa, nieopanowania żywiołowości, że wybrałem
akurat jego, co oczywiście nie znaczy, że może reprezentować wszystkich Sithów.
Ilu Sithów tyle dróg do lepszej lub gorszej męskości. Bane, Vader, Revan, Maul,
Dooku, Kaan, Workan… Nie da się tego samego zrobić z Sithami, czego dokonałem z
Mandalorianami. Oni wykazywali pewne cechy jako rasy, a tutaj jest wiele
indywidualności, różnorodności. Podobnie ma się rzecz z Jedi i przemytnikami.
Więc będzie to zestawienie trzech konkretnych postaci, a nie trzech grup męskości.
Tłumacząc to jeszcze jaśniej – na przykładzie Anakina Skywalkera i Yody widać,
że nawet rasa rzutowała w pewien sposób na wyrażanie męskości – widać ogromne
różnice w postępowaniu obu Jedi. Można jedynie próbować odnaleźć, kto lepiej
realizował pewne „męskie” cechy, a kto mniej i na ile miał możliwość ich
realizowania. Tym właśnie postaram się zająć.
Exar Kun był nieprzewidywalny
zwłaszcza podczas przekraczania progu Ciemnej Strony Mocy. I to bardzo dobrze
oddaje jeden z przymiotów mężczyzny w oparciu o książki Eldredge’a, Sowersa,
Rohra. Gdy spojrzysz w oczy prawdziwego (!) mężczyzny zauważysz pewnego rodzaju
ciągły niepokój (który nie jest niczym negatywnym, ma wiele pokrewieństwa z
czujnością, gotowością), nieprzewidywalność. Męskość jak piszą wspomnieni
autorzy ma w sobie coś z dzikości, nieoswojenia. Nieprzewidywalność
zaprowadziła Exara w objęcia Ciemnej Strony i popełniania moralnie złych
czynów, jednak trzeba oddać jego postaci, że ten aspekt osobowości (jak
niepokój serca) miał ukierunkowane dobrze – natomiast źle wykorzystywał.
Kolejną zaletą Exara było wzrastanie w relacji mistrz – uczeń, co jest bardzo
budujące w męskości. Najpierw uczył go Mistrz Jedi Vodo-Siosk Baas, a później
duchy Sithów. Wadą dotyczącą omawianej kwestii było… odrzucenie rad starszych.
Exar nie zważał na ostrzeżenia mistrza Baasa, nie darzył go odpowiednim
szacunkiem, by w pokorze uznać, że Ciemna Strona może być rzeczywiście zła dla
niego. Można symbolicznie powiedzieć, że chciał samodzielnie przejść przez
drogę inicjacji myśląc, że jest już w pełni ukształtowanym człowiekiem.
Nadmierna ciekawość, ciągłe poszukiwanie czegoś więcej (co ogólnie uchodzi za
dobre i pożyteczne) umniejszało autorytetowi mistrzów. Ambicja, chęć wiedzy
stały się mistrzem dla Exara, który im w pełni zaufał. Sam sobie kreował drogę
do doskonałości nie będąc gotowym na trudy, przeszkody jakie na tej drodze
spotka. Inicjacja w założeniach ma zapoznanie mężczyzny ze swoją siłą, by ten
mógł ją dobrze wykorzystywać. Z kolei Exar chciał przy użyciu siły panować. W
tym aspekcie nie realizował w pełni wzorca męskości, o jakim tutaj rozmawiamy.
Do zalet na pewno można jeszcze dodać ogromną charyzmę; był liderem, który
pociągnął za sobą wielu innych wielkich osób tamtych czasów, a także posiadał
wielką wolę przetrwania, co w męskości, która w ten czy inny sposób jest ciągłą
walką, jest bardzo ważna.
Qui-Gon Jinn… wybrałem go przede
wszystkim, aby odkurzyć jego postać, która według mnie jest często pomijana
przy takich wielkich personach jak Obi-Wan, Anakin, Yoda, Mace Windu. A Qui-Gon
w poczet wielkich na pewno również się wpisuje. Wprawdzie nie przeczytałem
całej serii Uczeń Jedi, gdzie można się wiele o nim dowiedzieć, to na podstawie
filmu i paru książek można nakreślić jego sylwetkę w omawianym aspekcie męskości.
Do pozytywnych cech jego męskości można zapisać chodzenie własnymi drogami. Nie
próbował przeprowadzić inicjacji sam sobie, tak jak Exar Kun. On rozpoczął
chodzenie własnymi ścieżkami gdy już był ugruntowany, gdy ,,inicjację”, jakiś
próg dojrzałości miał za sobą. W końcu był Mistrzem Jedi, a nie młodym,
wschodzącym Jedi. Podobnie jak Exar Kun, rozwijał się w relacji mistrz – uczeń,
a później sam tworzył taką relację. Męskość Qui-Gona oddawało również jego
dzikie serce, które widać w czasie walki, a także sam sposób posługiwania się
mieczem świetlnym – ataru. Była to technika wymagająca dużej sprawności,
szybkości; była dynamiczna. Szybkość przeciwko sile. To niewątpliwe punkty
osobowości Qui-Gona, które można podpasować pod uniwersalny, ogólny wzorzec
męskości. A co z negatywnymi częściami charakteru, które do tego wzoru nie
pasują? Na pewno jest nim niezdrowy upór, a może inaczej: stawianie się „starszym”.
Qui-Gon po prostu gdy uważał inaczej nie słuchał Rady Jedi, co również mogło go
doprowadzić w najlepszej wersji donikąd. Qui-Gon i Exar Kun reprezentują dość
podobny wzór męskości – wzór poszukiwacza, niespokojnego wojownika, kogoś, kto
ma w sobie męską dzikość.
Han Solo… Jego postaci odkurzać
nie trzeba, można natomiast przy okazji spin-offa oraz innych dostępnych
środków rozwinąć, spojrzeć z jeszcze innej strony. Mimo bycia przemytnikiem, to
co wychodzi na pierwszy plan w jego charakterze to dobre serce. Miał w życiu
czas zawieruszenia, gdy liczyła się dobra zabawa, pieniądz, ale uratowanie
księżniczki Leii na powrót przywróciło jego osobie zdolność do poświęceń, do
ofiary w imię większych idei. Nie przekreślało to bardzo męskiej cechy, którą
miał już Exar Kun – woli przetrwania. Han potrafił wykorzystać wszystko, co
miał pod ręką, by przetrwać, by zapewnić sobie kolejną szansę. Wniosek z takich
sytuacji często był jeden – Han musiał przejść od życia porządną ,,inicjację”
(zwłaszcza jak się wychowywał na Korelii; był w wojsku), skoro tak dobrze znał
swoją siłę i swoje możliwości i potrafił przy tym nieskończenie ryzykować
(czyli poza dobrym sercem, myślę, że można z dużą dozą prawdopodobieństwa
powiedzieć, że miał również dzikie serce) Był indywidualistą, choć nie skrajnym
(wystarczy wspomnieć jego współpracę z Chewbaccą). Miał ironiczny sposób bycia,
który podobał się wielu kobietom. Przyrównując sylwetkę Hana do czterech
archetypów, które mężczyzna powinien w sobie zawierać, a które omawiałem
również w artykule sprzed miesiąca – a) Han na pewno był typem wojownika – nie tylko
w kosmosie, nie tylko na lądzie, ale przede wszystkim w różnych sytuacjach
między ludźmi (walka o to, by mieć Leię za żonę jest dobrym przykładem mimo
wielu niepowodzeń, które temu towarzyszyły….;) ), gdy walczył o sprawę. Był
również mężczyzną kochankiem – Bria Tharen w okresie młodzieńczym, która była
winna ich rozstaniu; w okresie, który
pokazuje film „Solo” – Qi’ra, która również była winna niepowodzeniu ich
związku, a później Leia Organa, której był wierny przez całą resztę życia. Czy
był mężczyzną-królem, a bardziej adekwatnie i współcześnie – liderem? Przez
pewien czas w swoim życiu dzierżył funkcję, która uwypuklała jego cechy w tym
aspekcie – był generałem. Może z powodu nadmiaru formalności – braku luzu,
szaleństwa, elementu ryzyka, krępowała Hanowi ręce, krępowała jego… Liderem,
bohaterem na pewno był, natomiast instytucjonalnym liderem…raczej nie. A czy
był mężczyzną-mędrcem? Można odpowiedzieć śmiechem na to pytanie, ale myślę, że
nie można za bardzo spłaszczyć pod tym względem sylwetki Hana. Jeśli weźmiemy
pod uwagę jego zdolność do poświęceń, dobre serce, masę zachowań i sytuacji,
kiedy ratował Luke’owi życie z przymrużeniem oka można powiedzieć, że w pewien
sposób Han miał swoją życiową mądrość. Nie można go tak po prostu dołączyć do
pocztu głupich i bezmyślnych przemytników.
Podsumowując, nie stwierdzę, która
„męskość” jest bardziej „męska”. Czy Jedi, czy Sithowie, może Mandalorianie
albo przemytnicy, a może dowódcy wojskowi? Kto z nich miał więcej cech męskich?
Nie odpowiem na to pytanie, bo uważam za autorem jednej z książek o męskości –
Richardem Rohrem, co następuje: ,,Nie twierdzę, że
gdzieś w platońskim wszechświecie istnieje doskonała męskość; uważam raczej, że
ma ona wiele form".