czwartek, 16 sierpnia 2018

,,Czy można znaleźć ogólny wzór męskości Jedi, Sitha lub przemytnika?" (F)


Dzisiaj zupełnie ekstremalne połączenie – Qui-Gon Jinn, Exar Kun i Han Solo… Postaram się nakreślić pewien wzór męskości, który każdy z nich (z osobna) przedstawia reprezentując kolejno grupę Jedi, Sith i przemytników. Miesiąc temu podjąłem się podobnego zadania w odniesieniu do Mandalorian oraz wielkiego moffa Tarkina (https://filozofiastarwars.blogspot.com/2018/07/mestwo-i-geniusz-tarkina-vs-filozofia.html) .

Zaczniemy od Exara Kuna, bo o nim jako jedynym z wymienionej trójki trzeba napisać krótką biografię, żeby było wiadomo o kim rozmawiamy. Żył w czasie mniej więcej 4000 lat przed bitwą o Yavin. Był bardzo dobrze zapowiadającym się Jedi, jednak niektóre cechy osobowości takie jak arogancja, zbytnia pewność siebie, silna ambicja wraz z nadmierną ciekawością Ciemną Stroną doprowadziły go do momentu w życiu, gdy został jednym z najpotężniejszych Sithów. Był prowadzony m.in. przez ducha Freedona Nadda. Wraz z innym Jedi – Uliciem Qel-Dromą zaczął odbudowę Imperium Sithów (polecam poczytać o tych wydarzeniach – bardzo ciekawe). Uczeń Exara Kuna pod wpływem dramatycznych wydarzeń oraz interwencji bliskich mu niegdyś Jedi porzucił Ciemną Stronę, a Exar Kun został pokonany. Przed śmiercią zdążył oddzielić duszę od ciała, która została uwięziona na Yavinie IV do czasu, gdy wywołała zamieszanie w Akademii Jedi Luke’a Skywalkera (o tym też warto poczytać ;) ). Tak w bardzo dużym skrócie rysuje się historia Exara Kuna. Co w tym męskiego? I dlaczego on miałby reprezentować Sithów? Odpowiadając najpierw na drugie pytanie – w przypadku pisania o męskości Sithów ciekawym i ważnym elementem jest przejście z Jasnej na Ciemną Stronę. Po prostu – nudniej byłoby wskazywać męskie postawy u Sitha, który od początku do końca był Sithem. Exar miał w sobie na tyle dużo szaleństwa, nieopanowania żywiołowości, że wybrałem akurat jego, co oczywiście nie znaczy, że może reprezentować wszystkich Sithów. Ilu Sithów tyle dróg do lepszej lub gorszej męskości. Bane, Vader, Revan, Maul, Dooku, Kaan, Workan… Nie da się tego samego zrobić z Sithami, czego dokonałem z Mandalorianami. Oni wykazywali pewne cechy jako rasy, a tutaj jest wiele indywidualności, różnorodności. Podobnie ma się rzecz z Jedi i przemytnikami. Więc będzie to zestawienie trzech konkretnych postaci, a nie trzech grup męskości. Tłumacząc to jeszcze jaśniej – na przykładzie Anakina Skywalkera i Yody widać, że nawet rasa rzutowała w pewien sposób na wyrażanie męskości – widać ogromne różnice w postępowaniu obu Jedi. Można jedynie próbować odnaleźć, kto lepiej realizował pewne „męskie” cechy, a kto mniej i na ile miał możliwość ich realizowania. Tym właśnie postaram się zająć.
Exar Kun był nieprzewidywalny zwłaszcza podczas przekraczania progu Ciemnej Strony Mocy. I to bardzo dobrze oddaje jeden z przymiotów mężczyzny w oparciu o książki Eldredge’a, Sowersa, Rohra. Gdy spojrzysz w oczy prawdziwego (!) mężczyzny zauważysz pewnego rodzaju ciągły niepokój (który nie jest niczym negatywnym, ma wiele pokrewieństwa z czujnością, gotowością), nieprzewidywalność. Męskość jak piszą wspomnieni autorzy ma w sobie coś z dzikości, nieoswojenia. Nieprzewidywalność zaprowadziła Exara w objęcia Ciemnej Strony i popełniania moralnie złych czynów, jednak trzeba oddać jego postaci, że ten aspekt osobowości (jak niepokój serca) miał ukierunkowane dobrze – natomiast źle wykorzystywał. Kolejną zaletą Exara było wzrastanie w relacji mistrz – uczeń, co jest bardzo budujące w męskości. Najpierw uczył go Mistrz Jedi Vodo-Siosk Baas, a później duchy Sithów. Wadą dotyczącą omawianej kwestii było… odrzucenie rad starszych. Exar nie zważał na ostrzeżenia mistrza Baasa, nie darzył go odpowiednim szacunkiem, by w pokorze uznać, że Ciemna Strona może być rzeczywiście zła dla niego. Można symbolicznie powiedzieć, że chciał samodzielnie przejść przez drogę inicjacji myśląc, że jest już w pełni ukształtowanym człowiekiem. Nadmierna ciekawość, ciągłe poszukiwanie czegoś więcej (co ogólnie uchodzi za dobre i pożyteczne) umniejszało autorytetowi mistrzów. Ambicja, chęć wiedzy stały się mistrzem dla Exara, który im w pełni zaufał. Sam sobie kreował drogę do doskonałości nie będąc gotowym na trudy, przeszkody jakie na tej drodze spotka. Inicjacja w założeniach ma zapoznanie mężczyzny ze swoją siłą, by ten mógł ją dobrze wykorzystywać. Z kolei Exar chciał przy użyciu siły panować. W tym aspekcie nie realizował w pełni wzorca męskości, o jakim tutaj rozmawiamy. Do zalet na pewno można jeszcze dodać ogromną charyzmę; był liderem, który pociągnął za sobą wielu innych wielkich osób tamtych czasów, a także posiadał wielką wolę przetrwania, co w męskości, która w ten czy inny sposób jest ciągłą walką, jest bardzo ważna.

Qui-Gon Jinn… wybrałem go przede wszystkim, aby odkurzyć jego postać, która według mnie jest często pomijana przy takich wielkich personach jak Obi-Wan, Anakin, Yoda, Mace Windu. A Qui-Gon w poczet wielkich na pewno również się wpisuje. Wprawdzie nie przeczytałem całej serii Uczeń Jedi, gdzie można się wiele o nim dowiedzieć, to na podstawie filmu i paru książek można nakreślić jego sylwetkę w omawianym aspekcie męskości. Do pozytywnych cech jego męskości można zapisać chodzenie własnymi drogami. Nie próbował przeprowadzić inicjacji sam sobie, tak jak Exar Kun. On rozpoczął chodzenie własnymi ścieżkami gdy już był ugruntowany, gdy ,,inicjację”, jakiś próg dojrzałości miał za sobą. W końcu był Mistrzem Jedi, a nie młodym, wschodzącym Jedi. Podobnie jak Exar Kun, rozwijał się w relacji mistrz – uczeń, a później sam tworzył taką relację. Męskość Qui-Gona oddawało również jego dzikie serce, które widać w czasie walki, a także sam sposób posługiwania się mieczem świetlnym – ataru. Była to technika wymagająca dużej sprawności, szybkości; była dynamiczna. Szybkość przeciwko sile. To niewątpliwe punkty osobowości Qui-Gona, które można podpasować pod uniwersalny, ogólny wzorzec męskości. A co z negatywnymi częściami charakteru, które do tego wzoru nie pasują? Na pewno jest nim niezdrowy upór, a może inaczej: stawianie się „starszym”. Qui-Gon po prostu gdy uważał inaczej nie słuchał Rady Jedi, co również mogło go doprowadzić w najlepszej wersji donikąd. Qui-Gon i Exar Kun reprezentują dość podobny wzór męskości – wzór poszukiwacza, niespokojnego wojownika, kogoś, kto ma w sobie męską dzikość.

Han Solo… Jego postaci odkurzać nie trzeba, można natomiast przy okazji spin-offa oraz innych dostępnych środków rozwinąć, spojrzeć z jeszcze innej strony. Mimo bycia przemytnikiem, to co wychodzi na pierwszy plan w jego charakterze to dobre serce. Miał w życiu czas zawieruszenia, gdy liczyła się dobra zabawa, pieniądz, ale uratowanie księżniczki Leii na powrót przywróciło jego osobie zdolność do poświęceń, do ofiary w imię większych idei. Nie przekreślało to bardzo męskiej cechy, którą miał już Exar Kun – woli przetrwania. Han potrafił wykorzystać wszystko, co miał pod ręką, by przetrwać, by zapewnić sobie kolejną szansę. Wniosek z takich sytuacji często był jeden – Han musiał przejść od życia porządną ,,inicjację” (zwłaszcza jak się wychowywał na Korelii; był w wojsku), skoro tak dobrze znał swoją siłę i swoje możliwości i potrafił przy tym nieskończenie ryzykować (czyli poza dobrym sercem, myślę, że można z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że miał również dzikie serce) Był indywidualistą, choć nie skrajnym (wystarczy wspomnieć jego współpracę z Chewbaccą). Miał ironiczny sposób bycia, który podobał się wielu kobietom. Przyrównując sylwetkę Hana do czterech archetypów, które mężczyzna powinien w sobie zawierać, a które omawiałem również w artykule sprzed miesiąca – a) Han na pewno był typem wojownika – nie tylko w kosmosie, nie tylko na lądzie, ale przede wszystkim w różnych sytuacjach między ludźmi (walka o to, by mieć Leię za żonę jest dobrym przykładem mimo wielu niepowodzeń, które temu towarzyszyły….;) ), gdy walczył o sprawę. Był również mężczyzną kochankiem – Bria Tharen w okresie młodzieńczym, która była winna ich rozstaniu;  w okresie, który pokazuje film „Solo” – Qi’ra, która również była winna niepowodzeniu ich związku, a później Leia Organa, której był wierny przez całą resztę życia. Czy był mężczyzną-królem, a bardziej adekwatnie i współcześnie – liderem? Przez pewien czas w swoim życiu dzierżył funkcję, która uwypuklała jego cechy w tym aspekcie – był generałem. Może z powodu nadmiaru formalności – braku luzu, szaleństwa, elementu ryzyka, krępowała Hanowi ręce, krępowała jego… Liderem, bohaterem na pewno był, natomiast instytucjonalnym liderem…raczej nie. A czy był mężczyzną-mędrcem? Można odpowiedzieć śmiechem na to pytanie, ale myślę, że nie można za bardzo spłaszczyć pod tym względem sylwetki Hana. Jeśli weźmiemy pod uwagę jego zdolność do poświęceń, dobre serce, masę zachowań i sytuacji, kiedy ratował Luke’owi życie z przymrużeniem oka można powiedzieć, że w pewien sposób Han miał swoją życiową mądrość. Nie można go tak po prostu dołączyć do pocztu głupich i bezmyślnych przemytników.

Podsumowując, nie stwierdzę, która „męskość” jest bardziej „męska”. Czy Jedi, czy Sithowie, może Mandalorianie albo przemytnicy, a może dowódcy wojskowi? Kto z nich miał więcej cech męskich? Nie odpowiem na to pytanie, bo uważam za autorem jednej z książek o męskości – Richardem Rohrem, co następuje: ,,Nie twierdzę, że gdzieś w platońskim wszechświecie istnieje doskonała męskość; uważam raczej, że ma ona wiele form".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz