czwartek, 19 lipca 2018

,,Męstwo i geniusz Tarkina vs. filozofia kodeksu i walki Mandalorian" (F)

Posiłkując się trzema podstawowymi książkami w zrozumieniu ,, czym jest męskość" chcę zestawić znanego dowódcę Imperium, wielkiego moffa Wilhuffa Tarkina wraz z ludem Mandalorian i zapytać - kto z nich był bardziej męski...? 

A. Męskość
,,Nie twierdzę, że gdzieś w platońskim wszechświecie istnieje doskonała męskość; uważam raczej, że ma ona wiele form" (str 11. Rohr). W Biblii wyraźnie widać różnice, jakie towarzyszą stworzeniu mężczyzny i kobiety. Mężczyzna stworzony poza rajem, w dzikości, musi walczyć o przetrwanie ze zwierzętami; kobieta stworzona obok mężczyzny (więc lepiej odnajduje się w relacjach), w raju (dlatego ceni harmonię, piękno, ład). Idąc dalej, z naszego życia wyraźnie odznacza się okres bycia chłopcem, dzieckiem od okresu bycia mężczyzną, dorosłym. Kiedyś, osoby płci męskiej przechodziły inicjację. Drogę, którą każdy mężczyzna musiał przejść wyglądała mniej więcej tak: 1) Bycie dzieckiem, dojrzewanie; 2) Inicjacja, przemiana; 3) Powrót do społeczności; 4) Przygoda; 5) Bitwa; 6) Uratowanie Pięknej; 7) Powrót do źródeł męskości. Inicjacja polegała na wyjściu poza znany dotychczas dom mamy, dom rodzinny, udanie się w dzikość, aby walczyć o przetrwanie, aby spojrzeć śmierci, swojemu strachowi w oczy, zostać zranionym (z rany przychodzi chwała), zwyciężyć, zostać przemienionym. Aborygeni inicjację udzielali chłopcu - to nie była jego zdobycz. Ceremonia zostania mężczyzną była znakiem, że młody człowiek potrafi posługiwać się siłą zamiast jej nadużywać. "Ogólne założenie leżące u podstaw obrzędów inicjacyjnych głosi, że jeśli młody mężczyzna nie zazna prawdziwej mocy w mądrym otoczeniu starszyzny, będzie zawsze szukał fałszywej mocy, poświęcając większość swego życia pogoni za prestiżem, komfortem i majątkiem" (str. 31 Rohr). Inicjacja nie miała tworzyć wojowników, macho, lecz uświadamiać młodych mężczyzn, przebudzać w nich czujność, świadomość, zdrową pewność siebie. Męskie serce, dzikie serce potrzebuje miejsca, w którym nie jest prefabrykowane, wzorcowe, odtłuszczone, zapięte na zamek błyskawiczny. Właśnie dlatego miejscem przemiany jest pustynia, dziki las. Mężczyzna przemienia siebie przede wszystkim dla społeczności, w której żyje. Po inicjacji wracał do niej i przekazywał swoje zdolności tamtejszym ludziom, rodzinie. Kto z nas chce być mężczyzną? A kto chce być Naprawdę Miłym Facetem, którego model lansuje obecnie świat? Mężczyzna po inicjacji, po przemianie ma wszystko czego potrzebuje. Nie ma schematu działania w każdej sytuacji, ale ma uformowane serce i może działać. 

B. Tarkin
Świetnie nakreślony portret psychologiczny oraz przeszłość wielkiego moffa mamy w książce "Tarkin" Jamesa Luceno. Tarkin wychowany był w  zamożnej rodzinie polityków na Eriadu. Wraz z Vaderem i Palpatinem tworzył nieformalny ,,Triumwirat Imperium". Zmarł na pokładzie Gwiazdy Śmierci. Mimo wpływów na jego szczęście w rodzinie była kultywowana tradycja prawdziwego wychowania mężczyzny, a także obrzęd inicjacji. Między innymi właśnie to wpłynęło na geniusz i wyrafinowanie Tarkina, który nie powinien nam się kojarzyć tylko z każdym innym dowódcą wojskowym. Tarkin to jedyny w swoim rodzaju człowiek, co zaraz mam nadzieję wykazać. ,,Po długim namyśle doszedłem do wniosku, że lata spędzone w bazie zwanej Posterunkiem wywarły taki sam wpływ na mój rozwój jak nauka w Akademii, a życiowe lekcje na Żerowisku na Eriadu były równie znaczące jak wszelkie starcia, którymi dowodziłem bądź w których brałem udział" (12 str. Tarkin). Przy czym warto zaznaczyć, że inicjacja, którą moff przeszedł gdy był młody, miała na celu umocnienie jego świadomości posiadania statusu społecznego i odpowiednim posługiwaniem się ,,tymi niższymi" w hierarchii. Stryj Jova w pewnym momencie pojechał z nim w dzikie tereny planety Eriadu, by walczyć o przetrwanie na łonie natury, uczyć życia Wilhuffa, a na koniec przeprowadzić inicjację. Nauczał: ,,Nie próbuj żyć skromnie i poczciwie, chłopcze, bo to oznacza, że otworzysz się na tragedie i smutek. Żyj jak dzikie zwierzę, a żadne wydarzenie, nawet najbardziej wstrząsające, nigdy cię nie poruszy" (str.56 Tarkin). Mamy element pełnej kontroli w męskości Tarkina, którą widać w filmach podczas różnych działań wojennych, a także wspominaną wyżej inicjację - można się kłócić, czy inicjacja ma na celu dobro całego społeczeństwa, a nie tak jak w przypadku rodu Tarkinów - umocnienie świadomości hierarchii. Jednak nawet gdyby tak było Tarkin ogromnie na tym elemencie życia skorzystał. ,,Tryumf nad siłami natury oznacza lepsze życie dla ludzi, ale dominację można osiągnąć tylko wtedy, gdy zamiast chaosu pojawi się porządek i wykształci się silne prawo. Masz wpoić w nich strach do tego stopnia, by sam lęk sprawiał, że skulą się u twoich stóp" (58, 73 str. Tarkin). Kolejny element męskości - dzikość, walka z naturą jako pierwotne miejsce życia mężczyzny, a także widoczna w doktrynie Imperium oraz okazałości Gwiazdy Śmierci - strach jako narzędzie sprawowania władzy. Ostateczną próbą na Eriadu było przetrwanie bez jedzenia i picia tylko z biczem świetlnym na skale - Cierniu (stąd późniejsza nazwa promu Tarkina). Wokół skały zgromadziły się veermoki, drapieżniki wysokie na jeden metr, żyjące w stadzie. Tarkin obserwował zachowanie władcy grupy, jego walki z młodymi osobnikami. Gdy jeden z nich, utrzymujący się dotychczas w cieniu władcy zaatakował władcę i zabił, wtedy Tarkin zabił nowego władcę, wprowadzając ogromne zdezorientowanie w stadzie. Konsekwencja? Po dobie na Cierniu mógł spokojnie obok veermoków przejść z powrotem do stryja. W późniejszym życiu Tarkina widać, że jego męskość zawierała w sobie archetyp mężczyzny-wojownika (walki w kosmosie), archetyp mężczyzny-mędrca (dzięki życiowej nauce na Eriadu za młodu, a także przez przepracowanie każdej sytuacji intelektem), mężczyzny-króla (bardziej adekwatne - mężczyzna-dowódca/lider). Za czynami dowódcy stały jak już mówiłem - geniusz, wyrafinowanie, czujność, świadomość własnej siły. Jedyny archetyp, który Tarkin wydaje się, że stłamsił w sobie - archetyp mężczyzny-kochanka. Nie kochanka w znaczeniu ,,zaliczania" kolejnych kobiet, lecz kochanka w znaczeniu wrażliwego, zdolnego miłością przemieniać świat mężczyzny. Romans z admirał Natasi Daalą nie zalicza się do tej kategorii. Gdy spojrzymy z punktu widzenia męskości na działania Wilhuffa Tarkina możemy dostrzec o wiele więcej niż gdy patrzymy na niego tylko jak na dowódcę. 

C. Mandalorianie
To klanowy lud zamieszkujący przede wszystkim planetę Mandalorę, który wykształcił się z prastarej rasy Taungów. Nie jest to rasa - Mandalorianinem się nie rodzili, lecz stawali się. Byli ludem wojowników, ceniącym kodeks, honor. Można powiedzieć, że mieli skłonność do podbijania innych ras, planet (Konkwista, Neokonkwista - zob. Canderous Ordo). Brali udział - o ile się nie mylę - w każdym większym galaktycznym konflikcie - raz tworząc własną stronę konfliktu, raz wspierając Jedi i Republikę (Nowe wojny Sithów), innym razem walcząc przeciwko niej i pomagając Sithom (Wielka Wojna Sithów - Exar Kun). W roku 738 przed bitwą o Yavin ich macierzysta planeta została zbombardowana. Z konfliktu na konflikt Mandalorianie popadali w coraz głębsze kryzysy, odchodzili od kodeksu, aż za przyczyną Mandalorianina Jastera Mereela stali się bardziej najemnikami niż wojownikami.

Podstawowe sześć zasad, które wyznawali na przestrzeni dziejów: Ba'jur bal beskar'gam, Ara'nov, aliit, Mando'a bal Mand'alor - An vencuyan mhi. Czyli: Wiedza, nasza zbroja, Plemię i obrona, Język nasz i przywódca - Nikt nas nie pokona. Mandalorianie byli rozpoznawani w Galaktyce między innymi przez swoje zbroje z materiału - beskaru, bardzo wytrzymałego (zob. zbroja Jango Fetta).  Język przez wszystkie lata praktycznie wcale się nie zmienił i był używany przez lud wojowników jako chluba i część tożsamości. A za przywódcą tzw. Mandalorem byli w stanie rzucić się w ogień. Bez niego również wiedzieli, co mają robić. Mamy więc wspólnotę przede wszystkim mężczyzn, którzy przekazywali sobie tradycję, zasady, uczyli młodych być wojownikami, co jest już w jakimś stopniu zadowalające jeśli chodzi o męskość Mandalorian. Dzikość, przygody, które wiązały się z ogromnym ryzykiem, ciągle potwierdzana męskość... Mandalorianie to drugi obraz obok Tarkina jednej z dróg męskości, które możemy odnaleźć w Galaktyce Star Wars. Aby poczuć klimat tego ludu polecam poza zapoznaniem się z ich historią, a także zdjęciami posłuchać pieśni wojennej, oczywiście w języku Mando (https://www.youtube.com/watch?v=ao1HQAPRSwo).

Kal Skirata - Mandalorianin, który stał się najemnikiem był jednym z 75 Mandalorian Cuy'vul Dar - dosł. tych, którzy już nie istnieją. Byli to instruktorzy klonów. Dobrze, że klony miały geny Jango Fetta, ale rzemiosła wojennego musiał ich nauczyć ktoś równie umiejętny w tym fachu. Dla wielu klonów (np. N -11 Ordo) Kal stał się poza instruktorem również ojcem, którego każdy mężczyzna potrzebuje, nawet ten sklonowany. Po Rozkazie 66 z grupą klonów zamieszkał na stałe na Mandalorze w Kyrimorut nieustannie przekazując swoim adoptowanym ,,dzieciom" wraz z innym najemnikiem (Walon Vau) spuściznę Mando. Co ciekawe, był wśród nich Jedi, który zrezygnował z Zakonu i stał się Mandalorianinem. Na koniec jeszcze garść cytatów, aby dopełnić rysowanego tu przeze mnie obrazu Mandalorian.

1) ,,W ciągu pięciu tysięcy lat Mandalorianie walczyli z tysiącami armii albo przeciwko tysiącom armii na tysiącach planet. Nauczyli się mówić tysiącem języków i podczas każdej wojny poznawali nowe systemy broni i taktyki walki. A jednak mimo przytłaczającego wpływu obcych cywilizacji, braku prawdziwej ojczyzny czy nawet odrębnej rasy ich język nie tylko przetrwał, ale niemal nie uległ zmianom. Ich obyczaje i filozofia pozostały takie same, a ideały w rodzaju świadomości, czym jest rodzina, tożsamość i naród jeszcze bardziej okrzepły. O tym, czy ktoś jest Mandalorianinem nie decyduje pancerz. Pancerz jest po prostu uzewnętrznieniem nieugiętego serca" (140-141 Potrójne Zero)
2) ,,Moim zdaniem należy zwrócić uwagę na fakt, że odsetek ofiar śmiertelnych w drużynach komandosów szkolonych przez Mandalorian jest niższy niż w drużynach szkolonych przez istoty innych ras. Jakimś cudem Mandalorianie potrafią wpoić swoim podopiecznym zrozumienie sensu ich życia, pewność siebie i niemal obsesyjną świadomość przynależności do klanu czy rodziny. To właśnie te cechy zapewniają komandosom autentyczną przewagę na polu walki. Bądźmy wdzięczni, że tym razem Mandalorianie opowiadają się po naszej stronie". (155-156 Potrójne Zero)
3),,Ca'nara ne gotal'u mirjahaal - shi gotal'u haastal - Czas nie leczy ran, tworzy tylko blizny" (str.451 Rozkaz 66)
4),,Mała Ruusaan (córka Kala Skiraty) witała go zawsze jak bohatera, ale kiedy wracał do domu z kolejnej wojny - bez względu na to, gdzie znajdował się dom, za każdym razem coraz trudniej przychodziło mu ją rozpoznawać" (str.203 Potrójne Zero). Uszczerbek w męskości jednego z Mandalorianów - będąc najemnikiem zaniedbywał rodzinę. 
5),, Nie gnuśniejemy w jednym miejscu - jesteśmy rozproszeni po całej galaktyce. Nie potrzebujemy panów ani hersztów, więc nie możecie pozbawić nas przywódcy. Znakomicie radzimy sobie bez nowinek technologii - możemy walczyć gołymi rękami. Nie łączy nas przynależność rasowa ani więzy krwi, dlatego potrafimy szybko odbudować nasze szeregi - przyjmiemy każdego, kto zechce do nas dołączyć. Jesteśmy czymś więcej niż tylko grupą istot albo wojskiem. Jesteśmy kulturą. Jesteśmy ideą. A idei nie można zgładzić - za to my bez problemu możemy zabić ciebie" (str. 301 Legion 501) 
6) ,,Mandalorianie wykazują zdumiewającą beztroskę w sprawie biologicznego pochodzenia. Ich definicja potomka czy rodzica wynika bardziej ze związku niż z urodzenia. Na porządku dziennym są adopcje, a żołnierze często uznają osierocone podczas wojny dzieci za swoich synów albo córki, jeżeli sieroty zaimponują im zadziornością i wytrwałością. Mandalorianie tolerują chyba także niewierność małżeńską, do jakiej często dochodzi podczas długiej rozłąki, jeżeli tylko mogą wychowywać zrodzone z nieprawego łoża dzieci. Własną tożsamość definiują wyłącznie na podstawie cywilizacji i zachowania. Takie postępowanie jest zgodne z kluczowymi zasadami ich społeczeństwa, do których zalicza się lojalność i silną świadomość własnej tożsamości, a także nacisk na sprawność fizyczną i dyscyplinę. Dzięki umiłowaniu tych przymiotów do ich społeczności przyłączają się niektóre etniczne grupy, a zwłaszcza Świt Zgody, przez co wzmacniają wspólny zestaw genów, jaki Mandalorianie zawdzięczają dużemu urozmaiceniu populacji. Szczególnie dominującą cechą dziedziczną jest opiekuńczy instynkt rodzicielski. Przez przypadek Mandalorianie spłodzili populację kultywujących więzy rodzinne wojowników i wchłaniając podobnie ukształtowane jednostki oraz grupy cały czas ją wzmacniają" (str. 278 Potrójne Zero)
7) ,, Mhi solus tome
Mhi solus dar'tome
Mhi me'dinui an
Mhi ba'juri verde

Razem stanowimy jedność. 
Osobno stanowimy jedność. 
Podzielimy się wszystkim.
Wychowamy wojowników
~słowa tradycyjnej mandaloriańskiej umowy zawieranej podczas ceremonii ślubnej" (str.300 Potrójne Zero)

Mandalorianie biorąc pod uwagę nie niewierność, a opiekuńczość zaliczają archetyp mężczyzny-kochanka; z oczywistych powodów również mężczyzny-wojownika, a także mężczyzny-króla/dowódcy. Ciężko jednak doszukać się w ich postępowaniu archetypu mężczyzny-mędrca, jeśli taką czterostopniową strukturę męskiego serca przyjmiemy. Jest to częściowo krzywdzące uogólnienie.

Reasumując - nie wskażę, kto był bardziej męski - Tarkin czy Mandalorianie. To dwie drogi, które w pewnych punktach są podobne, w innych się różnią, mają zalety i wady. Dwie drogi, nad którymi warto się zastanowić, bo często nie dostrzegamy w ogólnym obrazie postaci ich podejścia (w tym przypadku) do męskości, a jest to czynnik konstytutywny ich sukcesy, tożsamość, postępowania. Nie wyczerpałem tematu - można by poddać głębszej, bardziej psychologicznej analizie bohaterów naszego artykułu... O Mandalorianach i Tarkinie można by również napisać więcej, ale jak na razie starczy. Zapraszam do dyskusji w komentarzach, a za miesiąc - uchylę rąbka tajemnicy już teraz - może dokończę zestawienia typów męskości, jakie możemy w Star Wars spotkać - Jedi, Sith i przemytnik...? To by była wybuchowa mieszanka! 

Bibliografia

1) Eldredge J., Dzikie serce, tłum. J. Grzegorczyk, Wydawnictwo w drodze, Warszawa 2003.
2) Luceno J., Tarkin, tłum. M. Mortka, Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2015.
3) Rohr R., Tożsamość mężczyzny, tłum.P. Blumczyński, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2015.
4) Sowers J., Droga wojownika, tłum. M. Piątek, Wydawnictwo eSPe, Kraków 2014.
5) Traviss K., Bezpośredni Kontakt, tłum. A. Syrzycki, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2012.
6) Traviss K., Potrójne Zero, tłum. A. Syrzycki, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2007.
7) Traviss K., Prawdziwe Barwy, tłum. A. Jagiełowicz, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2009.
8) Traviss K., Rozkaz 66, tłum. A. Hikiert, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2010.
9) Traviss K., Legion 501, tłum. A. Hikiert, A. Syrzycki, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2010.
10) Williams S., Fatalny Sojusz, tłum. M. Urban, E. Skórska, J. Śmiałek, Wydawnictwo Amber, Warszawa 2012.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz